Jeśli marzysz o podróży, która pozwoli ci naprawdę odetchnąć, zapomnieć o korkach, zgiełku i ekranach – Podlasie jest twoim kierunkiem. To nie jest wyprawa dla miłośników tłumów, zabytków na każdej ulicy i kawiarni z hipsterskim espresso. To szlak dla tych, którzy szukają ciszy, przestrzeni i natury w najczystszej postaci. Mikołaj Gospodarek, autor przewodnika Polska na czterech kółkach, zabiera nas w podróż przez rozlewiska Biebrzy i Narwi, drewniane wioski, zapomniane drogi i bezkresne łąki. Zaczynamy w Tykocinie, kończymy w Wiźnie – a po drodze zostawiamy za sobą pośpiech i wracamy do rytmu, który wyznacza śpiew żurawi i łosie przebiegające przez Carską Drogę.
Tej trasy nie polubią miłośnicy zabytków, sztuki i architektury. Pokochają ją za to wszyscy szukający ciszy i spokoju. Nasza droga przez Podlasie poprowadzona jest w taki sposób, aby jak najwięcej czasu spędzić na łonie natury, często z dala od cywilizacji. Rozpoczynamy w Tykocinie, który poza Supraślem jest jedynym większym miasteczkiem, jakie zobaczymy. Następnie udajemy się na Carską Drogę i podziwiamy urodę Biebrzańskiego Parku Narodowego. Samą Biebrzę zobaczymy dopiero w twierdzy Osowiec, gdzie polecamy zwiedzanie Fortu I, niezdobytej twierdzy z końca XIX w. Przez Goniądz, Dolistowo Stare udajemy się w górę rzeki. Wsie stają się coraz mniejsze i coraz częściej przeważają w nich drewniane domostwa. W zależności od stanu dróg dojeżdżamy jednym z wariantów do Sztabina. Stamtąd jedziemy przez Lipsk w stronę granicy z Białorusią. Przejeżdżając przez wsie leżące niemal na końcu świata, docieramy do Nowego Dworu. Tam zachęcamy do zabawy terenowej i poszukiwań źródeł Biebrzy. Następnie przez Nowy Dwór dojeżdżamy do Kuźnicy i Sokółki, gdzie przez moment towarzyszyć nam będzie cywilizacja. Jednak kiedy dojedziemy do Supraśla i poznamy jego wszystkie zakątki z Muzeum Ikon na czele, ponownie uciekniemy w podlaską ciszę. Tym razem dojedziemy do wsi Narew nad Narwią. Mijając malownicze wsie i cerkwie, dotrzemy do Bielska Podlaskiego. Stąd udamy się wprost do Waniewa i poznamy niezwykły Narwiański Park Narodowy. Domknięciem naszego objazdu po Podlasiu będzie przejazd z Kurowa do Wizny. W miejscu, gdzie Biebrza wpada do Narwi, kończymy naszą przygodę.
Podróż najlepiej zaplanować w okresie od marca do października. Nie polecamy przejazdu zimą ze względu na stan dróg i niskie temperatury. Trasa jest wymagająca dla kierowcy i często prowadzi kiepskimi drogami. Infrastruktura turystyczna jest bardzo słabo rozwinięta. Przed wyjazdem najlepiej zabezpieczyć prowiant i wodę. Sklepy (słabo zaopatrzone) spotkamy tylko w większych miejscowościach. Poza wskazanymi restauracjami na trasie ciężko będzie znaleźć inne punkty gastronomiczne. Również stacje benzynowe są rzadkością, dlatego radzimy tankować przy każdej możliwej okazji. Pokonanie tej trasy zajmie ok. pięciu dni.
Trasa Długość trasy: 400 km Typ trasy: zwiedzanie, turystyka piesza i rowerowa Sugerowany czas podróży: od marca do października Optymalny czas podróży: 5 dni Początek: Tykocin Koniec: Wizna Trasa przez: Tykocin – Osowiec-Twierdza – Goniądz – Lipsk – Nowy Dwór – Sokółka – Supraśl – Bielsk Podlaski – Waniewo – Wizna Cechy trasy: malownicza trasa przez spokojne, wiejskie tereny Podlasia. Piękna przyroda, zabytkowa architektura i wschodni koloryt przenikają się w harmonijny sposób. Kierowcy nie napotkają problemów na trasie, poza miejscami, gdzie znika asfalt i pojawia się szutrowa droga. W okresie przedwiośnia i obfitych letnich opadów lepiej unikać takich przejazdów i wybierać dłuższe warianty utwardzoną drogą. |
Podróż po Podlasiu rozpoczynamy na Dużym Rynku w cieniu pomnika Stefana Czarnieckiego, który zdobi tykociński rynek od 1763 r. W przeszłości bywali w tym mieście polscy książęta i królowie. Zachowany układ urbanistyczny z wyraźną granicą dzielnicy żydowskiej i ponad stoma zabytkowymi budynkami przyciąga do Tykocina coraz więcej turystów. Przed wojną funkcjonował tu prężny ośrodek kultury żydowskiej. Obowiązkowo trzeba zobaczyć Mały Rynek, barokową „dużą” synagogę i dom talmudyczny. Polecamy również spacer ul. Piłsudskiego do jej końca i powrót ul. Kaczorowską. W drugiej części Tykocina znajdziemy Alumnat, pierwszy polski dom dla weteranów wojennych, wybudowany w 1638 r. (obecnie hotel i restauracja). Tuż obok zobaczymy imponującą bryłę barokowego kościoła Świętej Trójcy. Przestrzeń pl. Czarnieckiego jest również bardzo ciekawa, bo otaczają go urokliwe drewniane domy. Udając się stalowym mostem na drugą stronę Narwi, dojdziemy do widocznego z daleka zamku (zrekonstruowany w XXI w.).
W okresie od kwietnia do sierpnia polecamy położoną nieopodal Tykocina Europejską Wioskę Bocianią. Można tam zobaczyć ponad 30 bocianich gniazd, a obserwację ułatwia wieża widokowa pośrodku placu.
Tykocin opuszczamy drogą nr 671 w kierunku Knyszyna. W Tatarach skręcamy w lewo i przez Łazy Małe, Zajki dojeżdżamy do słynnej Carskiej Drogi. Jej budowę wśród bagien i polodowcowych wydm zatwierdził osobiście car Mikołaj II. Droga w nieco szerszym rozumieniu i dłuższym przebiegu miała łączyć twierdze w Łomży, Osowcu i Grodnie. Dzisiaj mianem Carskiej Drogi określa się najczęściej 33-kilometrowy odcinek od Strękowej Góry do Osowca, kiedy biegnie ona przez Biebrzański Park Narodowy. Nim ruszymy tą wyraźnie prostą drogą przed siebie, warto skręcić w kierunku Brzezin, a następnie dojechać do końca asfaltowej drogi w Giełczynie (mijamy kościół po lewej i na końcu skręcamy w prawo, dalej wzdłuż domów dojedziemy do grobli przeciwpowodziowej). Jest to niezwykle urokliwe miejsce, gdzie – jeśli poziom wody na to pozwala – można spacerować wśród narwiańskich starorzeczy. Wracając na Carską Drogę, udajemy się nią do pierwszego przystanku przy kładce Długa Luka.
Drewniana przeprawa wprowadzi nas w samo serce bagien. Kawałek dalej zobaczymy wieżę widokową, z której można oglądać bagno Ławki. Kolejny odcinek do Dobarza pokonujemy przez przepiękne lasy, w tym podmokłe olsy. Do tej pory droga w dużej mierze biegła po usypanej pod koniec XIX w. grobli, ale od Dobarza widocznie zmienia się charakter lasu i drogi, ponieważ wjeżdżamy na teren polodowcowych wydm. Przed skrzyżowaniem z trasą nr 65 warto wybrać się na spacer ścieżką przyrodniczo-historyczną wokół ruin Fortu IV. Podczas przejazdu całym odcinkiem trzeba zachować szczególną ostrożność ze względu na łosie, które bardzo często przechodzą przez drogę. W godzinach porannych na drodze można spotkać miłośników przyrody i fotografów, którzy wypatrują „króla bagien”.
Przecinając drogę nr 65, docieramy do twierdzy Osowiec. Forteca, wybudowana w 1892 r., nigdy nie została zdobyta. W czasie I wojny światowej broniła się ponad pół roku. W założeniu miała zabezpieczać granice Imperium Rosyjskiego. Obiekt nie jest aktualnie dostępny do zwiedzania. Opuszczając Osowiec-Twierdzę, udajemy się drogą nr 670 do Goniądza.
To sympatyczne niewielkie miasteczko, w którym czas zdaje się płynąć wolniej. Życie skupia się wokół rynku (pl. 11 Listopada). Warto pospacerować po otaczających go uliczkach. Można zejść ul. Rybacką nad Biebrzę i przejść wzdłuż brzegu do dworu Bartla (restauracja z daniami kuchni podlaskiej). Z Goniądza drogą nr 670 jedziemy w kierunku Suchowoli. Warto zatrzymać się na chwilę w Dolistowie Starym. Jest to klimatyczna wieś nad Biebrzą. Nie brakuje w niej starych, drewnianych domów i scen z prawdziwego podlaskiego gospodarstwa. W zależności od stanu drogi można opcjonalnie wybrać trasę przez drewniany most (ograniczenie do 10 t) i szutrową wzdłuż Biebrzy. Niestety, droga biegnie wzdłuż rzeki i jest regularnie przez nią zalewana. W okresie suszy bez problemu można przejechać nią do Jasionowa Dębowskiego, a następnie przez Dębowo i Jaminy dotrzeć do Sztabina. Bezpieczną i pewną opcją jest przejazd z Dolistowa drogą nr 670 do Suchowoli. Warto odwiedzić tam izbę pamięci ks. Jerzego Popiełuszki (konieczna rezerwacja telefoniczna), a także w pobliżu kościoła odnaleźć głaz ustawiony w geograficznym środku Europy (wg obliczeń królewskiego kartografa Szymona Antoniego Sobiekrajskiego w 1775 r.). Skręcając na drogę nr 8 w kierunku Augustowa, dojedziemy do Sztabina. W przypadku złego stanu traktu na odcinku Dolistowo Stare–Jasionowo polecamy dojazd z drugiej strony ze Sztabina, bo jest to jeden z piękniejszych odcinków nad Biebrzą. Po drodze w Dębowie mijamy pierwszą od strony Biebrzy śluzę na Kanale Augustowskim wybudowaną w 1827 r.
Biebrzański Park Narodowy To największy polski park narodowy. Obejmuje dolinę Biebrzy na prawie całej jej długości, chroniąc bagna, torfowiska, łęgi, olsy i brzeziny. Biebrzańskie bagna stały się niezwykle ważną ostoją ptaków. W lasach królują potężne łosie, ale nie brak też innej dzikiej zwierzyny. Teren BPN jest trudny do zwiedzania. Inne zdanie na ten temat mają znawcy tematu – przyrodnicy lub ornitolodzy. Dla przeciętnego turysty jest to po prostu rozległy, często niedostępny obszar. Chcąc jednak poznać wyjątkową urodę tego miejsca, najlepiej jest zbliżyć się do rzeki. Jest to trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Poruszając się samochodem, możemy przejechać z Wizny przez Sieburczyn, Burzyn i Brzostowo, warto również udać się na Czerwone Bagno. Dojeżdżamy tam z Woźnawsi do Grzęd, a następnie idziemy czerwonym szlakiem do „Kapliczki”, gdzie znajdziemy kładkę ze ścieżką przyrodniczą. W tej okolicy istnieje spora sieć szlaków i bez problemu można zaplanować całodzienną wycieczkę. Ze względu na wysoki poziom wód okresowo mogą obowiązywać ograniczenia w dostępności szlaków (szczególnie wiosną). |
Dojeżdżając do Sztabina, z daleka zobaczymy neogotycką bryłę kościoła z 1910 r. św. Jakuba. Przejeżdżając przez Biebrzę, kierujemy się do Lipska przez Krasnybór, Jastrzębną Drugą. Podobnie jak w Sztabinie, zobaczymy tam neogotycki kościół MB Anielskiej. Opuszczamy Lipsk, dojeżdżając do drogi nr 664, którą jedziemy do Siółka. Następnie przez Chorużowce, Sieruciowce udajemy się do Nowego Dworu tuż przy granicy z Białorusią. Podróżujących z rowerami namawiamy na poszukiwanie źródeł Biebrzy, które skrywają się gdzieś wśród bagien i są bardzo trudne do zlokalizowania. Ten fragment Podlasia to jeden z najspokojniejszych i najrzadziej odwiedzanych zakątków. Pozornie nic tam nie ma, ale nie można nie docenić sielskich pejzaży. Z Nowego Dworu przez Krzysztoforowo i Saczkowce jedziemy do Kuźnicy. Następnie drogą nr 19 udajemy się do Sokółki. Na wielu odcinkach trasy wzdłuż polsko-białoruskiej granicy asfalt pojawił się całkiem niedawno. Tych terenów nie odwiedzamy ze względu na zabytki czy atrakcje turystyczne, wręcz przeciwnie – można tam zobaczyć jedne z ostatnich prawdziwych ostoi świętego spokoju w Polsce.
Po kilometrach pustych dróg i dziesiątkach niewielkich wiosek przyjazd do Sokółki będzie niczym kubeł bardzo zimnej wody. W samym mieście polecamy „Karczmę Pod Sokołem” (ul. Grodzieńska 51) i restaurację „Stara Szkoła” (ul. ks. P. Ściegiennego 39). O Sokółce zrobiło się głośno w 2008 r. za sprawą cudu eucharystycznego. Wydarzenie miało miejsce w kolegiacie św. Antoniego, przepięknym klasycystycznym kościele wybudowanym w 1848 r. Na uwagę zasługuje również okazała cerkiew św. Aleksandra Newskiego z 1853 r. (pl. Kościuszki).
Z Sokółki udajemy się drogą nr 19 w kierunku Białegostoku. Warto zatrzymać się przy wzgórzu Święta Woda, gdzie znajduje się sanktuarium MB Bolesnej, a szczyt pobliskiego wzgórza zapełniony jest krzyżami wotywnymi. Następnie opuszczamy drogę nr 19 na zjeździe na Wasilków i przez Nowodworce jedziemy do trasy nr 676, która zaprowadzi nas do Supraśla.
Wjeżdżając do miasta, od razu zobaczymy okazały prawosławny monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy Maryi i św. Apostoła Jana Teologa (polecamy zwiedzanie z przewodnikiem). W jego murach mieści się wyjątkowe Muzeum Ikon. Na stałej wystawie zaprezentowanych jest ok. 300 ikon w bardzo nowoczesnej aranżacji z grą dźwięków i świateł.
Z drugiej strony pałacu archimandrytów (część monasteru) znajduje się Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa. Kierując się ul. Konarskiego w kierunku centrum, dotrzemy do pałacu Bucholtza (obecnie liceum plastyczne). Warto przespacerować się ul. 3 Maja do neobarokowego kościoła Świętej Trójcy. Ciekawą opcją na zwiedzanie Supraśla jest przejście szlakiem supraskich dębów (początek na placu Kościuszki, ok. 3 km). W drodze powrotnej do monasteru polecamy spacer wzdłuż rzeki Supraśl Bulwarami im. Wiktora Wołkowa, znanego fotografa zmarłego w 2012 r., który swoją przygodę z fotografią zaczynał właśnie w tych okolicach. Na obiad z dań regionalnych warto wybrać się do restauracji „Łukaszówka” (ul. Nowy Świat 2) lub do „Prowincji” (ul. Piłsudskiego 11).
Z Supraśla jedziemy w kierunku Białegostoku i w Ogrodniczkach skręcamy w kierunku Sowlan, Grabówki, gdzie dojeżdżamy do drogi nr 65. Podążamy nią do skrętu na trasę nr 686 w kierunku Michałowa. Jedziemy aż do Nowej Woli, gdzie kierujemy się do Narwi. Po drodze warto się zatrzymać w jedynym w Polsce prawosławnym skicie (pustelnia) Świętych Antoniego i Teodozujsza Pieczerskich w Ordynkach. Dojeżdżamy do drogi nr 685 i wjeżdżamy nią do wsi Narew nad Narwią. Na uwagę zasługuje tamtejsza prawosławna cerkiew Podwyższenia Krzyża Świętego z 1882 r., a także drewniany kościół św. Stanisława Biskupa i Wniebowzięcia NMP. Z Narwi przez Klejniki, Białą jedziemy do Bielska Podlaskiego. Zwiedzanie najlepiej rozpocząć od wizyty w muzeum mieszczącym się w późnobarokowym ratuszu (ul. Mickiewicza 45). Na uwagę zasługuje klasycystyczna bazylika Narodzenia NMP i św. Mikołaja z 1783 r., a także piękna cerkiew Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy z XVI w. Na ruchliwym skrzyżowaniu dróg znajdziemy pokarmelicki klasztor i kościół Matki Boskiej z Góry Karmel.
Narwiański Park Narodowy Pewnym ewenementem w NPN jest brak szlaków pieszych i rowerowych. Bez problemu odnajdziemy je w otulinie parku, możemy go nawet objechać, korzystając z niebieskiego szlaku „Obwodnicy Narwiańskiej” (ok. 90 km). Park swoją ochroną objął trudno dostępne, podmokłe tereny. Ich urodę najlepiej poznawać z perspektywy Narwi podczas spływu kajakowego. W zależności od ilości czasu można wybrać trasę z Suraża do Rzędzian (46 km) lub popływać w okolicach Kurowa (trzy warianty trasy – 1,6 km, 3,2 km i 7,7 km). |
Z Bielska Podlaskiego kierujemy się przez Mulawicze do Doktorców, a następnie, jadąc przez Suraż, Łapy, Łupiankę Starą, docieramy do Waniewa. Jest to niezwykle urokliwa wieś położona na skraju Narwiańskiego Parku Narodowego. Znajdziemy tam wieżę widokową i kładkę prowadzącą wśród rozlewisk Narwi. Niestety, ze względu na niski stan wód zdarza się, że ręczna przeprawa promowa jest nieczynna. Przeprawiając się przez rzekę, można dotrzeć do Śliwna. Samo Waniewo jest małą wioską składającą się z dwóch równoległych ulic. W XV w. był to gród graniczny na skraju Mazowsza, trzymający pieczę nad przeprawą przez rzekę. Z Waniewa przez Pszczółczyn udajemy się do Kurowa, gdzie w siedzibie dyrekcji NPN zobaczyć można wystawę prezentującą najważniejsze walory przyrodnicze doliny Narwi. Warto również przejść kładką wśród bagien (ok. 1 km). W pobliżu Kurowa znajdziemy także owiany legendami zerwany most na Narwi w Kruszewie. Podania ludowe mówią, że w jego budowie pomagał diabeł, bo praca w tym bagnistym terenie była niezwykle trudna. Oszukany przez budowniczych czart rzucił klątwę, która głosi, że każdy wybudowany most spłonie. Stało się tak w czasie obu wojen światowych, a po 1945 r. nikt nie podjął się odbudowy przeprawy. Za każdym razem bowiem po ukończonej budowie mijało 11 lat i wybuchała wojna...
Z Kurowa dojeżdżamy do drogi nr 671, którą docieramy do Jeżewa Starego. Wjeżdżamy na trasę nr 64 i kierujemy się nią do Wizny. Po drodze obowiązkowo trzeba wejść na wzgórze nad Górą Strękową. Znajdziemy tam ruiny umocnień z czasów słynnej obrony Wizny, dowodzonej przez kpt. Władysława Raginisa. Z tego polodowcowego wzgórza roztacza się przepiękna panorama na całą okolicę. W czasie wiosennych rozlewisk u jej podnóża powstaje ogromne jezioro.
Przed Wizną, tuż za mostem na Narwi, warto skręcić w prawo i pojechać do końca drogi we wsi Ruś. Pokonując ostatni odcinek pieszo, dojdziemy do miejsca, gdzie Biebrza wpada do Narwi. Przy skręcie polecamy „Bar u Dany”, gdzie skosztować można dobrego polskiego jedzenia. Naszą trasę kończymy w Wiźnie. Samo miasteczko ma typowy dla Podlasia klimat z uliczkami schodzącymi się w rynku. Znajdziemy tam odbudowany po II wojnie światowej późnogotycki kościół Jana Chrzciciela i barokową dzwonnicę wybudowaną w XVII w.
Kemping znajduje się 500 m od centrum miasta Goniądz, 400 m od plaży miejskiej, graniczy z brzegiem rzeki Biebrzy, w Biebrzańskim Parku Narodowym. To miejsce dla ludzi cieszących się ciszą i spokojem. Na miejscu dobra infrastruktura: duża ilość sanitariatów, plac zabaw, parking, wieża widokowa, rowery oraz kajaki.
Goniądz, ul. Bednarska 9; tel. 50 129 35 68, 600 259 645, 857 380 196;
asosnowski13@wp.pl, www.sosniaki.wirtualnie.eu
GPS 53°29’30.768”N, 22°43’10.037”E
Biebrza Safari to kompleksowa agroturystyka oferująca noclegi, spływy kajakowe i tratwą, wycieczki rowerowe, saunę, a nawet loty balonem! To świetne miejsce na odpoczynek blisko natury. Teren jest zadrzewiony, dobrze zagospodarowany, bezpieczny.
Dolistowo Stare 108; tel.600 676 718;
kontakt@biebrzasafari.pl, www.biebrzasafari.pl
GPS 53°32’51.288”N, 22°54’17.064”E
Obiekt położony jest na terenie Ośrodka Sportów Wodnych „Dojlidy”, między sztucznym zbiornikiem wodnym a lasem. Oferuje 14 stanowisk z możliwością podłączenia do prądu, bezpłatne toalety i prysznice, bezpłatną plażę, place zabaw, siłownię, boiska oraz wypożyczalnię sprzętu sportowego.
Białystok, ul. Plażowa; tel. 85 743 32 23, 533 309 149;
oswdojlidy@bosir.bialystok.pl, www.miejskoaktywni.pl
GPS 53°6’35.324”N, 23°13’6.132”E
Fragment tekstu pochodzi z przewodnika Polska na czterech kołkach Mikołaja Gospodarka.