Którędy przemykał Michael Corleone?
Jakie jest flagowe danie Dominikany?
Czy Masakra jest spokojna?
Gdzie odbywają się mangowe dożynki?
Dominikana, czyli nowe spojrzenie na wyspę.
Podczas wyjazdu z Pascalem odkryjesz niebiańskie plaże!
Poza mnogością pięćsetletnich murów, prawdziwym rajem dla scenografów filmowych jawi się fascynujący, bujny i jakże zmienny interior Dominikany. Jest to kraj szalonej geografii. Gdzieś na północy na półwyspie Samaná i wschodzie w okolicach Punta Cana można usiąść w cieniu kokosowych, rozwichrzonych palm, targanych morską bryzą, albo na plaży w kolorze mąki kukurydzianej. W centrum kraju, w dolinie Cibao należy najpierw popatrzeć na wodniste pola ryżowe, jakby wyjęte z azjatyckich pejzaży, a potem – na rozległe plantacje bananów, a jeszcze dalej – na grzbiety Kordyliery Środkowej wyższe niż Tatry. Następnie ruszyć pod samą granicę z Haiti przez „dziki dominikański zachód”, mijając po drodze czerwone ziemie, spłaszczone akacje, suchy niepokorny busz, i gdzieniegdzie kaktusy,
pod którymi snują się ospałe legwany. Świat zmienia się w meksykańską prerię, znaną z westernów, albo w afrykańską sawannę. Robi się jakby przestronniej, zarówno dla ciała, jak i ducha, otwiera jakaś przestrzeń, podróż dochodzi do kresu, który uszczęśliwia. „The west is the best” Jima Morrisona nabiera tam nowego wymiaru.
Marcin Wesoły, podróżnik, był reporterem i fotoreporterem w Dominikanie