To miał być banalny układ.
Martyna, singielka, lat 20. Platynowa blondynka, zoperowane piersi, nos, pośladki, powiększone usta i odessana tkanka tłuszczowa. Ideał. Dla sławy i pieniędzy zrobi wszystko.
Jarek, siedemdziesiątka na karku, zaliczone dwa rozwody. Na koncie, oprócz 100 milionów, seksafery i skandale. Oraz sekret, który nigdy nie miał nie ujrzeć świata dziennego.
To miało być proste. On zyskuje jej ciało, ona dostęp do jego kart kredytowych.
Do tego naszyjnik Choparda z rzędem równiutkich diamentów, torebki o wartości samochodu, okładki magazynów.
Jaka była cena? Chciała ją poznać.
Ciepło jej ciała przeszyło go na wylot, poruszając wszystkie zakończenia nerwów. Słony smak pozostał przez chwilę na ustach. Przeciągnął dłonią po jej plecach, wyczuwając twarde zgrubienia kręgosłupa. Przesuwał palce coraz niżej i niżej, aż do pośladków, które delikatnie masował i rozchylał. Skończył, zagłębiając palce w wilgotne wnętrze jej pochwy. Wreszcie usiadł naprzeciwko niej i przyciągnął do siebie. Czuł jej wilgotność, prześlizgiwała się po jego skórze i języku.